jeanetelife

OSTATNI NIEZBĘDNIK WYPRAWKI: PIELUSZKI LUPILU PREMIUM

Drugi poród zbliża się wielkimi krokami i powoli zaczynam czuć dreszczyk podniecenia i emocji, który zawsze towarzyszy mi, kiedy próbuję wizualizować sobie nową rzeczywistość. Czekam z niecierpliwością na to wyzwanie i nie boję się go, chociaż wiem, że nie będzie łatwo. Z tego względu jeszcze przed porodem staram się wyeliminować wszystkie stresujące aktywności i zaplanować ważne rzeczy z dużym wyprzedzeniem. Rozwiązanie może być już w każdym momencie.

Przewidywany termin porodu mam zaplanowany na Wigilię, dlatego już pod koniec listopada miałam zrealizowaną całą listę rzeczy do zrobienia na grudzień. Stworzyliśmy wymarzony świąteczny wystrój domu, urządziliśmy pokój Meliski i oczywiście spakowałam torbę do szpitala. Do tego momentu brakowało w niej tylko jednego niezbędnika każdej przyszłej mamy, a mianowicie pieluch, które wkrótce będą nieodłącznym elementem nie tylko torby wyprawkowej, ale i każdej mojej torebki. Mój wybór padł na pieluszki Lupilu Premium. To nowa jakość premium, która zawiera aż trzy innowacyjne technologie, aby jak najlepiej zadbać o delikatną skórę dziecka. Pierwsza z nich to dwukrotnie szybsze wchłanianie wilgoci, druga to przewiewne kanaliki, dzięki którym wilgoć ekspresowo jest odprowadzana z dala od skóry dziecka oraz ostatnia zapewniająca długotrwałą chłonność aż do 12 godzin.

Dla mnie niezwykle istotny jest skład wszelkich produktów, które podaje swojemu dziecku. Włączają się do tego również akcesoria pielęgnacyjne, dlatego nie mogłabym nie sprawdzić, z czego składają się owe pieluchy. Jak się okazuje, nie zawierają one żadnych niepożądanych substancji dla maluszka. Są wolne od wszelkich alergenów, perfum, lateksu oraz chloru. To bardzo ważne, aby nie naruszać naturalnej bariery ochronnej skóry dziecka.

Opowiedziałam Wam o kluczowych teoretycznych punktach, natomiast teraz przejdę do tego, co każda mama i tata cenią, czyli wygoda. Każda pielucha zawiera wskaźnik wilgoci, kiedy jest sucha, jego kolor jest żółty, natomiast kiedy chłonie wilgoć, pasek stopniowo zmienia kolor na niebieski. Dzięki temu nawet mało wprawione osoby wiedzą, czy dziecko wymaga już przebrania 🙂 Druga rzecz to elastyczne falbanki, które zapobiegają przeciekaniu. 

Jeszcze nie ma z nami Córeczki, a pieluchy już znikają. Sprawcą tego jest Sara, która wczuła się bardzo mocno w rolę mamy i regularnie zmienia pieluszki wszystkim swoim bobasom. Nie zabraniam jej tego, a wręcz bardzo się cieszę, ponieważ wiem, jak ważne dla dziecka jest wcielanie się w role dorosłych. Rozwija to wiele aspektów jak rozwój społeczny, pobudza wyobraźnie, rozwija kreatywność i empatię 🙂 Już nie mogę się doczekać, jak wspólnie będziemy opiekować się Melisą, a że z Sarą można porozmawiać jak z kumpelką, to myślę, że będziemy zgranym duetem mamusiek 🙂 

Mając już wszystkie produkty dopięte na ostatni guzik, mogę w spokoju oczekiwać na szczęśliwe rozwiązanie i spotkanie z naszą Córeczką. Czekam już jak na szpilkach na moment, kiedy te wszystkie rzeczy pójdą w ruch. Dajcie znać, co Wam się najbardziej sprawdziło w pierwszych dniach życia Waszego maleństwa? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.