jeanetelife

ULUBIEŃCY LIPCA

Dziś chciałabym podzielić się z Wami nowościami, które wpadły w moje ręce w lipcu. Na mojej beauty-półce pojawiło się wiele nowych  produktów. Niektóre jeszcze testuję, ale bez niektórych już nie wyobrażam sobie życia. Uwielbiam makijaż, ale doceniam także naturalne piękno. Dlatego uważam, że właściwa i dobrze dobrana pielęgnacja jest bardzo ważna. Nie zapominajcie o tym przy codziennych rytuałach.

Wybrałam 3 produkty, które najbardziej podobały mi się w tym miesiącu.

  1. Maska do ust Laneige.
Maska do ust Laneige

Wszyscy wiemy, że nasze usta potrzebują nawilżenia i regeneracji nie tylko gdy są spierzchnięte i suche, lecz wymagają stałej pielęgnacji. Niestety, bardzo często o tym zapominamy i nie zwracamy wystarczającej uwagi na nasze usta. Osobiście przepadam za pomadkami matowymi, ale, jak wiadomo, wysuszają usta. 

Podczas warsztatów w Zakopanem Magdalena Pieczonka poleciła nam maseczkę do ust Laneige. Jest to maska niezwykle nawilżająca i kojąca przeznaczona do stosowania na noc. Szczerze mówiąc, byłam zaskoczona jej działaniem! Usta po niej są miękkie, nawilżone i pięknie się prezentują przy codziennym makijażu. Maska bardzo długo utrzymuje się na ustach. Zapewniam Was, że jest to zupełnie coś nowego. Producent zaleca stosowanie maski na noc, ale ja nie wyobrażam sobie nieużywania jej co kilka godzin. To już uzależnienie! Ponadto, dzięki ekstraktom z owoców leśnych ma piękny zapach, a kwas hialuronowy tworzy filtr ochronny, który hamuje utratę wilgoci. Mimo wysokiej ceny jest warta każdego grosza i (co ważne!) jest bardzo wydajna.

2. Przeciwzmarszczkowy krem Neutrogena Cellular Boost.

Jest to nowa seria kosmetyków Neutrogeny stworzona we współpracy z dermatologami przeznaczona do cery dojrzałej. Ma na celu pomoc w redukcji zmarszczek. Moim zdaniem krem na dzień jest super rozwiązaniem. Nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania, ma przyjemną konsystencję. Od kiedy zaczęłam stosować tą serię kosmetyków, zauważyłam, że moja skóra jest rozświetlona, a to pewnie za sprawką witaminy C. Formuła zawiera przeciwstarzeniową technologię Hexinol, aby wspomagać naturalną produkcję kolagenu i elastyny dla odnowy naskórka.

Uważam, że dużym plusem jest SPF 20. Wybierając produkt do codziennej pielęgnacji skóry, rzadko zwracamy uwagę na obecność czynnika ochronnego przed promieniowaniem ultrafioletowym, a to bardzo ważne.

Promieniowanie ultrafioletowe stanowi zagrożenie dla skóry nie tylko podczas opalania się na plaży, ale zagraża naszej skórze zimą, jesienią i wiosną w każdą, nawet pochmurną pogodę.

Ja każdego dnia dbam o filtry na twarzy. Niestety, w trakcie ciąży zaczęły mi się pojawiać przebarwienia, więc potrzebuję chronić swoją cerę przed słońcem.

Neutrogena Cellular Boost jest wspaniałym uzupełnieniem do kremu na noc wraz z kremem pod oczy Neutrogena Celluar Boost Rejuvenating Eye Cream, który też super się sprawdza, pozostawiając skórę okolicy oczu napiętą i wygładzoną!

3. Krem nawilżający Stratia Liquid Gold

Ten krem otrzymałam od Znajomej ze Stanów. Prawdę mówiać, wiedziałam, że jest hitem w USA, ale musiałam się do niego przykonać. Uwielbiam go stostować na noc, chociaż można go używać również jako krem na dzień.

Ze względu na obecność w składzie oleju rokitnika zwyczajnego na pierwszy rzut oka pozostawia żółty kolor na skórze. Jeśli Wasza skóra jest bardzo blada, może pojawić się żółty odcień. I tak było w moim przypadku. Dłatego stosuję go jako maskę na noc.

Ma przyjemną konsystencję, niestety nie mogę tego powiedzieć o zapachu.

Jego opakowanie sprawia wrażenie bardzo wydajnego. Jest on nazywany płynnym złotem. Jego bogaty skład, w którym znajdziecie ceramidy, cholesterol i kwasy tłuszczowe, powinny Was zachęcić do zakupu.

Jestem bardzo ciekawa, jakich produkty pielęgnacyjne Wy polecacie?

Komentarzy: 0  jeanetelife

MOIAMIA Z MIŁOŚCI DO PIĘKNYCH RZECZY

Na tej sesji zobaczycie wszystko co kocham! Sara, Warszawa, moda, zachód słońca i nasz nowy projekt. MOIAMIA. Tworzymy z miłości do pięknych rzeczy. Już teraz Wam powiem, że będzie wygodnie, sportowo, ale też elegancko 🙂 Idzie nowe, bądźcie z nami!

Naszyjnik – Apart

Kolczyki – Apart

Pierścionek love – Apart

Zegarek –Albert Riele

Sukienka Mama – MOIAMIA

Sukienka Sara – MOIAMIA

Buty Mama – Buffalo kupione w Van Graff

Buty Sara –ZARA

Komentarzy: 4  jeanetelife

JEANS WRACA! FUERTEVENTURA PART 2. WSZYSTKO O HOTELU.

Dostałam od Was masę pytań dotyczących naszego pobytu na Fuercie, ale muszę to jakoś uporządkować, żeby posty były dla Was przejrzyste. Najwięcej pytań dotyczyło hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, ale może zacznę od początku.

Dlaczego Fuerteventura? Z uwagi na fakt, że Sara ma tylko dowód osobisty, wiedzieliśmy, że musi być to Europa. Ponad rok temu, na Instagramie wpadłam na zdjęcia hotelu Bahiazul. Uwielbiam jasne, białe wnętrz, więc design tego miejsca mnie zachwycił! Postanowiliśmy z Grześkiem spełnić moje/ nasze wspólne marzenie. czego absolutnie nie żałujemy!

Cały teren hotelu jest ogrodzony, a wjazd strzeżony przez ochronę. Kolory, roślinność, palmy, układ willi od początku robi ogromne wrażenie. Obsługa hotelu jest bardzo pomocna, uprzejma. Kiedy w pierwszej dobie o 22 płakałam, że mi zimno został nam przyniesiony piecyk elektryczny i trzy koce. Kiedy spotkał nas deszcz po wyjść z restauracji, Pan Ochroniarz już czekał z parasolem. Wszystkie te gesty utwierdziły mnie w przekonaniu, że opinia hotelu  nr 1 na Fuercie (wg Trip Advisor) jest w pełni słuszna, ale…

To mój trzeci raz w Hiszpanii i muszę przyznać, że mam powtórkę z rozrywki, jeżeli chodzi o wyżywienie. Każdego dnia na śniadaniu było to samo. No może ciasta się zmieniały! Całe szczęście posmakowała mi owsianka, którą jadłam każdego dnia. To i tak dobrze, bo podczas pobytu w LIoret de Mar przez cały tydzień jadłam tylko frytki, a to owocowało zacnym nadbagażem po powrocie do Polski. Posiłki były dla nas na nie!

Teraz idziemy do willi 🙂

Każda willa ma w pełni wyposażoną kuchnię, to chyba na wypadek tego, jeżeli komuś nie smakuje 😉 A tak serio to dobra opcja dla rodzin. Do naszej dyspozycji jest jeszcze salon, oddzielna sypialnia, oraz dwie łazienki z WC oraz dwie dodatkowe sypialnie, do których wchodziło się od strony basenu. My przez pobyt byliśmy w dwóch willach, przez brak dostępności. Pierwsza z sauną i basenem w jednym  Willa typu Superior z 3 sypialniami i prywatnym basenem. Druga  Willa typu Premier z 3 sypialniami, prywatnym basenem i ogrodem. Pierwsza zdecydowanie ładniejsza, ale nie mieliśmy tam podgrzewanego basenu. W drugiej ta opcja była dla nas „gratis”, więc wnioskowaliśmy, że jest to dodatkowo płatne. Minusem było też sprzątanie raz na 4 dni (częstsze sprzątanie jest związane z dodatkową opłatą).

Wystrój wnętrz widać, że był tworzony dawno temu. Z tego co udało mi się ustalić hotel został wybudowany w 2007 roku, więc to można odczuć. Natomiast taras z basenem, sauną jest bardzo zadbany, starannie odmalowany. I rozkochał nas w sobie totalnie! Super opcją było to, że Sara spała sobie na dole w sypialni, a my mogliśmy się opalać na górze na tarasie. Chociaż wtedy był czas na ładowanie akumulatorów.

Cały koszt pobytu w hotelu (7 dni) to 5600 zł z opcją śniadań.

Kolację zaproponowano nam ze zniżka 15 EURO od osoby, ale skorzystaliśmy tylko raz.

Linki do produktów ze stylizacji jak zawsze pod zdjęciami.

W następnym wpisie opowiem Wam od czego zacząć z organizacją takich wakacji na własną rękę. Macie jakieś pytania?

Katana – Mango

Spodnie –Mango

Naszyjnik księżyc – Artelioni

Naszyjnik blaszka z napisem – Apart

Top – Nudyess

Buty – Adidas Falcon

Okulary – Celine

 

Komentarzy: 15  jeanetelife